Podróż bez bagażu nadawanego, czyli jak spakować się na podręczny
Czy naprawdę łatwo spakować się na wyjazd dwudniowy bez bagażu nadawanego? Moja odpowiedź - tak. Jest jednak jedno małe "ale". Niektórych rzeczy nie można mieć na pokładzie.
1. Płyny
Najtrudniej jest chyba z płynami, czyli z kosmetykami. Dlaczego? Bo musi ich być objętościowo w sumie maksymalnie 1l, w buteleczkach/pojemnikach do 100 ml. Sporo takich kosmetyków, w podróżnej objętości, można kupić w Rossmannie czy innym Hebe. Jak nie takie, to zawsze zostają pojemniki, które można tam kupić (np. całe zestawy, włącznie z przezroczystą kosmetyczką, w krórej powinny być wszystkie kosmetyki - i to nie jest mój wymysł, tylko wymagania IATA).
Na nic zdadzą się w takim wypadku tłumaczenia kontroli bezpieczeństwa, że "ale to tylko 10 ml ponad limit, prooooszę o przepuszczenie tego kremu/czegokolwiek", bo taka jest procedura i już.
Dobra wiadomość w sekcji płynnej - woda czy inne napoje kupione już po kontroli bezpieczeństwa bezproblemowo wchodzą na pokład.
2. Nożyczki i inne ostre narzędzia
Często mamy je w kosmetyczce. Kontroli na milion % nie przejdą, czy to nożyczki, scyzoryk, czy korkociąg. I lepiej nie prowokować. Nie przechodziły już kilkanaście lat temu, teraz tym bardziej nie przejdą.
3. Leki
Z własnego, chyba sporego, doświadczenia mogę powiedzieć jedno - przechodzą zawsze, ale nigdy nie zdarzyło mi się lecieć z lekami płynnymi, typu syrop. Natomiast jak już ktoś z takimi leci, to naprawdę warto mieć zaświadczenie od lekarza o konieczności przyjmowania takich a takich leków (dotyczy każdego rodzaju, czy to w płynie, tabletkach czy innej formie) - do płynnych na pewno się przyczepią i bez tego prawdopodobnie zabiorą od razu, niezależnie na co i dlaczego macie je na podręcznym.
4. Aparat, tablet, komputer, kable i słynny wybuchowy smartfon, czyli kilka słów o elektronice na pokładzie
Żeby było jasne - nikt nie robi problemów o loty z aparatami fotograficznymi, laptopami itd. na pokładzie. Tyle tylko, że do kontroli bezpieczeństwa trzeba je wszystkie powyjmować z toreb i wyłożyć na oddzielne korytko do prześwietlenia.
Ostatnio spotkała mnie sytuacja, gdzie ochrona sprawdzała każdy aparat pod kątem przezierności obiektywu. Wszystko ze względów bezpieczeństwa - jak się nie zgodzisz na kontrolę to będzie słabo.
Telefony też zawsze przechodzą kontrolę bez problemu. Z jednym wyjątkiem - w każdym możliwym, powietrznym i morskim, poważnym środku transportu jest zakaz posiadania słynnego z wybuchów Samsunga. Wiadomo chyba dlaczego ;)
Wszystkie urządzenia elektroniczne MUSZĄ być naładowane na czas kontroli bezpieczeństwa. Nigdy nie wiadomo, czy na danym lotnisku nie zechcą sprawdzać każdego laptopa, tableta, aparatu czy telefonu pod kątem odblokowywania/włączania czy coś.
Jeśli chodzi o ilość bagażu podręcznego, to zazwyczaj przechodzi bez problemu zestaw pt. walizka o odpowiednich wymiarach + mała torebka/plecak + torba na aparat. Z tym, że dotyczy to regularnych linii, niskokosztowe (typu Ryan, Wizz, czy AirAsia) mają
W kwestii pakowania pozostałych rzeczy (typu ubrania), już droga wolna, ograniczeniem jest miejsce w walizce.
Parasol - z tym jest kompletna loteria, czy przejdzie. Warto wziąć, ale taki, którego nie będziemy opłakiwać, jak go zabiorą.
Macie jeszcze jakieś rady? :)
Komentarze
Prześlij komentarz