Londyńskie metro



Po dwóch razach w Londynie chyba mogę się w miarę konstruktywnie wypowiedzieć na temat metra. Tzn z dwóch stron - znienawidzenia za 1 razem i za 2 razem stwierdzenia, że chyba nie jest tak tragicznie.

Za pierwszym razem było kiepsko. Zanim dojechałyśmy do pierwszego celu wycieczki, oddalonego 2 stacje od dworca Liverpool Street, gdzie przyjeżdżał nasz pociąg z Cambridge, przesiadałyśmy się 2 razy w obrębie tej samej linii. Lipa po całości.

Oznaczenia są... inne niż gdziekolwiek gdzie do tej pory widziałam i korzystałam z metra, a było tego kilka miast na 3 różnych kontynentach... mianowicie kierunek jest określany jako kierunek geograficzny, różnie bywa z podaniem stacji końcowej.

Trasy są różne. Nie chodzi mi o fakt 11 linii, ale o to, że prawie każda z nich ma różne warianty i potrafi mieć 3 końce w 3 różnych końcach miasta - widziałam wcześniej podobne rozwiązanie w Barcelonie, ale tam przynajmniej określają wprost, że na odmiana jedzie na północ a druga na południe, nawet przy oznaczaniu numeru linii od razu jest podane nord/sud (ich stacje się nie pokrywają nigdzie!). Nie chodzi o to, że nie jest to podane - bo jest, ale dopiero jak wejdziesz na peron i może być ciekawie, jak szybko wpadniesz do pociągu a ten pojedzie w drugą stronę :D albo kończy trasę na jakiejś praktycznie przypadkowej stacji w środku trasy.

Inną sprawą jest cena biletów - pewnie jakby chcieć dłużej korzystać, opłaca się oyster card (nie mylić z hongkońskim octopus card), ale za 1 razem odruchowo bierze się raczej bilet dobowy "bo skoro dobowy to się opłaca". Nie. Nie opłaca się i to bardzo, zwłaszcza przy ładnej pogodzie - kosztuje 12,50 GBP, a korzystasz z niego 3 razy na krzyż. Bez sensu, zwłaszcza patrząc na to, że takie 3 przejazdy płacone kartą przy wchodzeniu na stację kosztowały mnie... 5,20 GBP! Ogromna różnica. Na plus dla drugiej opcji, oczywiście 😀 do tego podobno jest dzienny limit wydanych funtów w metrze, chyba 10, czy coś około...

Ale fakt, metro dojeżdża praktycznie wszędzie. A jak nie metro to kolej naziemna i słynne czerwone piętrusy 🙃 albo DLR, czyli lokalny odpowiednik WKD albo paryskiego RERa 😃 proszę się nie śmiać z WKD 😜

Za drugim razem było już jakieś sto razy lepiej, ani razu się nie zgubiłam i ogólnie tak, to metro jest na światowym poziomie (spróbowałoby nie być przy takiej ilości linii) 👌

Odchodząc od moich wrażeń, czas na trochę historii i ciekawostek.

Pewnie dobrze wiecie jak wygląda metro w Warszawie, w sensie, pociągi. A jak nie w Warszawie, to gdzieś indziej, choćby ze zdjęć.
Tu pociągi różnią się kształtem - są dziwnie "przycięte" na krawędziach, na tyle, że wysokie osoby muszą się schylać jak wychodzą.
Czemu? Bo klasyczne proste wagony... nie zmieściłyby się do tuneli! Tunele są zbyt wąskie, żeby zmieścić klasyczne proste pociągi. Tunele były konstruowane w czasach, gdzie jeździła tam kolej parowa, więc poza mniejszymi rozmiarami był też na przykład problem z zadymieniem.


Pamiętacie sceny ze stacji metra z Skyfalla? Jeśli nie, polecam zobaczyć o co chodzi - tłumy, dużo się dzieje... tak, to było kręcone na prawdziwej stacji! Tyle, że wyłączonej z ruchu.
Linia Jubilee nie idzie nijak przez Charing Cross. Ale na tym węźle jest jej stacja. Jest ona zamknięta dla normalnych ludzi, ale jednak służyła jako sceneria choćby przy produkcji Skyfalla i nie tylko. Jest możliwość puszczenia tamtędy pociągu, przejechania kawałka trasy, ale tylko między tymi nieczynnymi stacjami.

Na koniec ciekawostka z Polski - nie wiem czy wiecie, ale w latach 30. XX wieku był plan wybudowania metra w... Krakowie, Wrocławiu i w Łodzi!
O ile osobiście jestem w stanie w miarę uwierzyć w wybudowanie tunelu średnicowego w Łodzi do 2021, bo przenieśli dworzec Fabryczny pod ziemię, tak reszta... nie. Tego się nie zaczyna w czasach gdzie całe miasta są już dobrze rozbudowane 😜 a podobno w 2013 został oficjalnie przedstawiony plan budowy metra we Wrocławiu, Kraków też podobno szaleje pod tym względem z rzekomymi 3 liniami w planie.
Co z tego wyjdzie? Może dożyjemy otwarcia chociaż połączenia 2 stacji gdziekolwiek poza Warszawą 🚇

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pacific ring of fire, czyli co ma Bali do Meksyku i Filipin

Starbucks Coffee

Green Caffe Nero